Z płyty boiska – Henryk Świerczek

Na niedzielne popołudnie zostawiłem sobie mecz, który nieźle się zapowiadał, czyli Pogoria Pogórska Wola – Dunajec Zbylitowska Góra. Już teraz wiem, że nie był to dobry wybór, bo mecz był na bardzo słabym poziomie i gdybym nawet chciał znaleźć jakieś pozytywy byłoby bardzo trudno.

Mnóstwo chaosu, niecelnych podań, fauli i wzajemnych pretensji do wszystkich w tym do sędziego. Gwoli sprawiedliwości sędzia także nie był w swojej szczytowej formie lub podszedł do meczu nazwijmy to, zbyt luźno.

Mecz zakończył się remisem (1:1) i z tego powodu zwłaszcza zespół gości powinien być bardzo zadowolony, bo tak naprawdę na ten remis chyba jednak nie zasłużył. Nie powiem, bo zawodnicy biegali, walczyli z tym tylko, że nic z tego biegania i tej walki nie wynikało.

Dziwne to wszystko, bo przecież wielu z tych zawodników potrafi grać w piłkę nożną, mają dobrych trenerów, więc o co chodzi. Czy tak wygląda poziom większości meczów w tej klasie rozgrywek? Na szczęście wysoki poziom prezentowały kiełbaski przygotowane na grillu przez Prezesa Jana. Widok, zapach, aż ślinka ciekła. Mam nadzieję, że gdy przyjdzie mi zobaczyć jakiś kolejny mecz z udziałem tych zespołów, będę mógł napisać już o nim tylko w samych superlatywach.