👉Więckovia Więckowice
Opuszczamy okolice autostrady A4, która w parze z torami kolejowymi biegnie z zachodu na wschód. Teraz z Biadolin Radłowskich kierujemy się na południe, ale nadal pozostajemy w gminie Wojnicz.
Naszym celem jest stadion Więckovii Więckowice. Niezwykle urokliwie położony w otoczeniu drzew i przepływającego nieopodal potoku.
Tu były kiedyś świetne warunki do grania i kibicowania. Jest niewielki budynek klubowy i ławki rezerwowych. Na małym, ziemnym wale ławki dla kibiców na trzech poziomach tworzą ładnie komponującą się z otoczeniem trybunkę. I są też dwie bramki, a na jednej nawet jeszcze zawieszona jest siatka.
Czy pamięta ostatni mecz ligowy rozegrany tu 16 czerwca 2019 roku z Błękitnymi Tarnów, którzy obecnie też są już niestety wspomnieniem?
„Ziemia bez człowieka dziczeje” – mówił Kazimierz Pawlak, bohater „Samych Swoich”. Bo choć klub założony w 2003 roku w swojej historii rozegrał 14 ligowych sezonów, to dzisiaj mimo stojących dwóch bramek tu nie zagramy.
Murawa jest mocno zniszczona, nierówna chociaż koszona. Wchodząc na obiekt widać, że częstym jego gościem jest dzika zwierzyna, która swobodnie może tu szukać pożywienia.
Ten stadion ma wielki potencjał lokalizacji. Położony w centrum wsi, niedaleko zabytkowego dworu, placu zabaw i punktu widokowego z którego można podziwiać górskie widoki w kierunku południowo-wschodnim mógłby być kolejną wizytówką tej miejscowości.