Mamy obecnie czas ulewnych deszczów, zagrożenia powodziowego i tak się złożyło, że doszło dzisiaj do meczu, w którym spotkały się: Dunajec Zbylitowska Góra z Dunajcem Mikołajowice i na ten mecz się udałem.
Nie było z tego powodzi, ale było całkiem dobre widowisko, a jak możemy zobaczyć na zdjęciu nasz Dunajec płynął sobie spokojnie w swoim korycie i niech tak pozostanie.
Wydawało się, że do meczu może nie dojść z powodu opadów i rozmokłych boisk, ale nic z tych rzeczy, bo murawa znajdowała się w bardzo dobrym stanie. Gospodarze odnieśli zwycięstwo (3:2) inkasując trzy bardzo cenne punkty, ale muszę uczciwie powiedzieć, że remis byłby sprawiedliwym wynikiem.
To goście bardzo szybko objęli prowadzenie, potem gospodarze wyrównali i znowu to goście po przepięknym uderzeniu wyszli na prowadzenie. Gospodarze nie odpuszczali, goście grali nadal swoje, więc oglądaliśmy ciekawy pojedynek i nadeszły końcowe minuty meczu, które chyba na długo zapamiętają zawodnicy z Mikołajowic.
Strzelili sobie samobója na 2:2 i jakby tego było mało, po kolejnym koszmarnym błędzie obrony, zawodnik gospodarzy zdobył zwycięską bramkę. Taka jest właśnie nieobliczalna nasza piłka nożna o czym już wielokrotnie się przekonaliśmy.
Jak już wspomniałem boisko i cały obiekt bardzo dobrze przygotowany do meczu, a jak możemy zobaczyć na pięknym bilbordzie ten zasłużony klub za rok będzie obchodził 80 – lecie powstania.
Do sędziowania nie mam większych uwag. Niestety dowiedziałem się od kibiców, że powstał w klubie jakiś spory konflikt, po utworzeniu Uczniowskiego Klubu Sportowego, ale mam nadzieję, że uda się go szybko zażegnać dla dobra piłki nożnej i wszystkich zainteresowanych.