Bartłomiej Krużel: Musimy poprawić grę w defensywie

– Tracimy dużo bramek i nie ukrywam, że z trenerem Pawlakiem razem jesteśmy za to odpowiedzialni, bo występujemy w roli stoperów. Nasza słabsza gra w defensywie tyczy się jednak nie najlepszej gry całej linii obrony. Nie mam wątpliwości, że jeżeli trener miałby alternatywę na środek obrony, to sam zająłbym miejsce nieco wyżej na boisku, co myślę dałoby nie najgorszy efekt. Wierzę, że okres zimowy jest też po to, żeby wzmocnić zespół i zarząd zrobi wszystko aby tak się stało – mówi zawodnik KS Rzuchowa, Bartłomiej Krużel.

Jak oceniasz rundę jesienną w wykonaniu KS Rzuchowa?

Runda jesienna w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Przed sezonem zakładaliśmy sobie inny cel, niż walka przed spadkiem. Dużo punktów potraciliśmy w naprawdę dziecinny sposób, jak chociażby podczas pamiętnego meczu derbowego z Pogórzem Pleśna. Grając na własnym boisku, prowadząc dwoma bramkami, ostatecznie przegraliśmy 3:5. Jeżeli w meczu przed własną publicznością traci się pięć bramek, to ciężko myśleć o zdobywaniu punktów. Obecnie mamy bardzo ważny okres zimowy, aby odpowiednio się wzmocnić i przygotować do rundy wiosennej. Mam nadzieję, że zarząd klubu wzmocni odpowiednio zespół, abyśmy mogli myśleć o górnej części tabeli, a nie skupiali się na walce o utrzymanie.

Myślisz, że do końca sezonu będziecie walczyć o utrzymanie?


Każdy wie jak doskonale wygląda tabela i zdaje sobie sprawę, w jakim jesteśmy położeniu. Dwoma zwycięstwami możemy wskoczyć 2-3 pozycje wyżej, natomiast dwie porażki mogą sprawić, że znajdziemy się w strefie spadkowej. Wierzę jednak, że rundę wiosenną zaczniemy od mocnego uderzenia, ponieważ uważam, że na pewno stać nas na lepszy wynik, jak w rundzie jesiennej.

Nad czym musicie skupić się przede wszystkim?

Musimy poprawić grę w obronie, ponieważ tracimy masę głupich bramek. Jeżeli poprawimy ten element, to myślę, że wszystko układać będzie się po naszej myśli…

Jak oceniasz poziom ligi okręgowej w tym sezonie?

Myślę że z roku na rok ten poziom jest coraz bardziej wyrównany. Przede wszystkim mam tutaj na myśli drużyny z dolnej połówki tabeli. W ubiegłym sezonie wszystkim odjechał Dunajec Zakliczyn, który w zasadzie już po rundzie jesiennej zagwarantował sobie awans do 4. ligi. Teraz robi to ekipa z Gromnika, która pewnie kroczy po awans. Po piętach piętach depcze im co prawda Tuchovia, ale jeżeli miałbym wskazać drużynę, która będzie cieszyć się na koniec sezonu z awansu do 4. ligi to stawiałbym właśnie na GKS Gromnik, ponieważ na razie to oni grają najlepszą piłkę. Należy jednak pamiętać, że między okręgówką, a 4. ligą jest naprawdę duży przeskok.

Doświadczyłeś tego na własnej skórze. Masz na swoim koncie występy w takich klubach, jak: Metal Tarnów, Tarnovia, czy Wolania Wola Rzędzińska. Nie masz ochoty pograć jeszcze na boiskach 4. ligi?

Tak, to prawda. W mojej przygodzie z piłką było troszkę tych klubów. Do tego dochodzi jeszcze Skrzyszów, z którym także zrobiliśmy świetny wynik na koniec sezonu. Czy chciałbym występować jeszcze na boiskach 4. ligi? Jasne, że tak! Jeżeli ktoś zwróci na mnie uwagę i zaproponuje ciekawą ofertę, to myślę, że rozważyłbym taką propozycję. Dzięki Bogu zdrowie mi dopisuje i myślę, że poradziłbym sobie w rozgrywkach szczebel wyższych niż liga okręgowa. Dopóki jednak nikt się nie odzywa ,będę grał w Rzuchowej, czyli klubie, w którym atmosfera jest na świetnym poziomie! Wracając jeszcze do tematu Gromnika i jego ewentualnej gry w 4. lidze to uważam, że jeżeli myślą poważnie o awansie, czego im z całego serca życzę, to muszą dysponować co najmniej dwoma równorzędnymi zawodnikami na każdą formację. Tylko w ten sposób będą potrafili ugrać coś w tych rozgrywkach.

Wspomniałeś o nienajlepszej grze Rzuchowej w defensywie. Macie pomysł, jak zmienić waszą grę w obronie na wiosnę?

Tracimy dużo bramek i nie ukrywam, że z trenerem Pawlakiem razem jesteśmy za to odpowiedzialni, bo występujemy w roli stoperów. Nasza słabsza gra w defensywie tyczy się jednak nie najlepszej gry całej linii obrony. Nie mam wątpliwości, że jeżeli trener miałby alternatywę na środek obrony, to sam zająłbym miejsce nieco wyżej na boisku, co myślę dałoby nie najgorszy efekt. Wierzę, że okres zimowy jest też po to, żeby wzmocnić zespół i zarząd zrobi wszystko aby tak się stało.

Kto w rundzie wiosennej będzie waszym głównym rywalem?

Myślę, że naszym głównym rywalem, przede wszystkim w meczach na własnym stadionie, będzie nasze boisko, które ze względu na jego stan w niczym nam nie pomaga. Wydaje mi się, że Olimpia Wojnicz nie będzie groźnym rywalem, ponieważ w moim odczuciu pogodziła się już ze spadkiem. Mocny na wiosnę może być KS Rzepiennik Strzyżewski, w którym zmienił się trener i na pewno będzie chciał jeszcze uratować ten sezon. Oprócz tej ekipy groźni dla nas będą zawodnicy Pogórza Pleśna oraz Zalipia. Oba zespoły mają zaledwie 1 pkt. mniej na swoim koncie niż nasza ekipa, dlatego musimy być czujni od początku do końca, żeby na własne życzenie tej małej przewagi nie wypuścić z rąk. Pierwsze mecze na wiosnę będą najważniejsze. Konieczne będzie w nich sięganie po 3 pkt.

A jakie cele stawiasz przed sobą?

Jeżeli chodzi o mój indywidualny występ, to myślę, że każdy sportowiec stawia sobie poprzeczkę coraz wyżej. Tak też jest w moim przypadku. Mowa też tutaj o mojej nowej roli, ponieważ częściej gram jako stoper. Gdybym grał wyżej, to myślę, że dziś mógłbym nieco bardziej cieszyć się ze swojego dorobku w ofensywie. Mimo tego zarówno w grze ofensywnej, jak i w defensywnej daję z siebie maksa. Staram się wykrzesać z siebie wszystko to, co mam najlepsze, aby przełożyło się to na jak najlepszy wynik na boisku.

O tym, że jesteś bardzo bramkostrzelny świadczy ostatni sparing KS Rzuchowej. W meczu z Dunajcem Zbylitowska Góra strzeliłeś 3 bramki…

Nigdy nie sugeruję się sparingami, nawet gdybym miał w jednym meczu strzelić trzy hat-tricki. Sparingi są po to, żeby poprawić pewne elementy gry na boisku oraz kwestie związane z ustawieniem, a w naszym przypadku mamy nad czym pracować. Za nami pierwszy sparing i podobnie jak ma to miejsce w lidze, tak i w tym przypadku zdobyliśmy mnóstwo bramek. Problem w tym, że także dużo straciliśmy o czym świadczy wynik 5:5. Wolałbym strzelić jedną bramkę, ale zagrać na “0” z tyłu. Przed nami jeszcze pięć sparingów, więc mamy czas, aby poprawić naszą grę w obronie. Czas leci jednak nieubłaganie i do marca zostało niewiele tygodni. Wierzę jednak, że zdążymy poprawić ten element do pierwszego ligowego meczu.

Skomentuj artykuł:
Udostępnij na swoim koncie: