O amatorskiej piłce – Damian Jarosz

Wczorajszym popołudniem Damian Jarosz – trener Łukovi Łukowa/ Pogórze Gwoździec nadesłał nam tekst odnośnie amatorskiego futbolu. Zachęcamy do przeczytania ciekawej lektury.

Amatorski tekst o piłce amatorskiej
Jako zawodnik jestem już w piłce seniorskiej 22 lata. Najniżej grałem na poziomie b- klasy, najwyżej na poziomie IV ligi. Niezwykle istotnym w moim hobby piłkarskim była też gra na szczeblu małopolskiej ligi juniorów z moim macierzystym klubem Dunajec Zakliczyn, gdzie murawę dzieliłem z późniejszymi, kluczowymi zawodnikami klubów ze szczebla centralnego.
Jako trener seniorów swoją przygodę zacząłem 7 lat temu na poziomie ligi okręgowej w Dunajcu Mikołajowice. Spędziłem tam 4 lata, pomimo kiepskiego rozstania z klubem, prace tam wspominam dobrze i z dużym sentymentem. Wiele mu zawdzięczam na szlaku trenerskim. Jednak – obecnie – ze względu na „trenerkę” najlepiej znam rewiry A klasowe (Brzesko/Tarnów/Żabno), to o nich będę pisał w okazjonalnych komentarzach. Jeżeli kogoś to zainteresuje, natchnie refleksją i poświęci kilka chwil na przeczytanie, to będzie mi miło. Dziś w mojej opinii skupię się na murawie i zapleczach klubów.

MURAWA
Niezwykle istotnym dla piłkarza jest nawierzchnia na której ma rozegrać zawody. Jest to ważne dla jego zdrowia, wiadomo – kiepska murawa to większe prawdopodobieństwo kontuzji. Ponadto satysfakcja z grania jest wyższa, gdy spotykamy się na ładnym boisku. Moje komentarze nie mają na celu nikogo obrażać ani poniżać, więc nie wezmę na tapetę boisk słabej jakości, sami mamy świadomość gdzie, co i jak ;). Jestem przeciwny przyznawaniu licencji na grę „warunkowo”. Ma to uzasadnienie kiedy rzeczywiście drużyna awansuje lub dopiero co startuje i nie ma czasu na porządne przygotowanie boiska. Ja wszystko rozumiem, ale „warunek” określający poprawę powinien być po czasie wypełniony i nie powinno się jechać na tym koniku kilka lat. Przeprowadzenie pozytywnych zmian, lekkie poszerzenie, równe linie, zasypanie dziur, oddalenie – od linii – ławek z wystającymi metalowymi elementami czy ustawienie równo bramek to nie jest wymóg nie do przeskoczenia. Tym bardziej jak porządnie zrobione posłuży na lata. Ideału nigdy nie osiągniemy, ale zbliżać się do niego możemy. W A klasie tarnowskiej duże, ładne i równe boiska pamiętam z Jutrzenki Wierzchosławice oraz Dunajca Mikołajowice. W A klasie brzeskiej na wyróżnienie zasługują boiska z Kąt i Uszwi. Żabieńska zaś to Łęg Tarnowski, Szarwark czy Dąbrówki Breńskie. Ile pracy i serca muszą włożyć osoby, żeby utrzymać murawę na wysokim poziomie, wiedzą tylko one. Piłkarz przychodzi i ma, nie zdając sobie sprawy jaką tytaniczna pracę wykonują osoby pielęgnujące murawę.

ZAPLECZE SZATNIOWO-SANITARNE – ALE TO BRZMI 😉
Dla uczestnika meczu dostęp do komfortowej szatni to nierzadko spełnienie marzeń. Bywa i tak, że drużyna wcale nie za bardzo liczna musi się przebierać na raty. To znaczy wszyscy się nie mieszczą i trzeba dzielić kto pierwszy wchodzi. Jak? wg rocznika?, wysokości?, zasług?. Już doradzam, najlepszym kryterium to najpierw pierwszy skład, potem rezerwa …heh ;).
Dostęp do bieżącej, ciepłej wody. Wracając z meczu wyjazdowego, nierzadko ubrudzeni błotem i mocno przepoceni. Musimy świecić oczami w przydrożnych sklepach lub na stacjach paliw, bo pasuje coś zakąsić lub zatankować. O podrywie i przelotnej znajomości zapomnijcie …heh 😉 Oczywiście z roku na rok jest coraz lepiej, ale wyjeżdżając w niektóre miejsca już wiemy, że nie warto blokować torby ręcznikiem i żelem pod prysznic. Zdecydowanie najlepsze zaplecze jakie widziałem ma PKS Jedność Paleśnica i nikt nie ma do nich startu. Cud, miód….i orzeszki 😉 .
Pamiętam moją pierwszą wizytę w szatni Łukovii, przed rozmową z Zarządem najpierw zrobiłem ogląd sanitariatu – był na dość dobrym poziomie, dopiero potem przeszliśmy do rozmów ;).
Abstrahując od A klasy trudno nie wspomnieć o nowo otwartym (wrzesień 2022) Centrum Sportu w Lisiej Górze. Na którym za względnie niskie koszty można rozegrać mecz w bardzo komfortowych warunkach. Nawierzchnia idealna, szatnia i sanitariat na wysokim poziomie. Jako że „ideały nie istnieją” jedyną bolączka – dla kibiców – może być brak krytej trybuny, poza tym jest elegancko. Polecam!!!