Ocalić od zapomnienia cz.1

Ocalić od zapomnienia czyli piłkarski urbex

Błękitni Kielce, Olimpia Poznań czy bliższe nam Tamel i Błękitni Tarnów – każdy z nas potrafi od ręki wymienić przykłady klubów grających przed laty, i to nawet z sukcesami, a które dziś już nie istnieją.

W niektórych jeszcze szkoli się dzieci i młodzież. Ale są takie, po których nie pozostały nawet stadiony, kiedyś tętniące życiem, ze szczególnym klimatem drewnianych ławek na trybunach i atmosferą domu. Bo przecież domem nazywany jest stadion gospodarzy gromadzący widzów podczas meczu. To miejsce także oddanych klubowi działaczy i piłkarzy, którzy często tutaj zostawiają sporą część swojego prywatnego czasu.

Spróbujemy się przyjrzeć tym „domom” po których pozostał jeszcze jakiś ślad. Stadionom klubów, które już nie istnieją, albo takim, na których nie rozgrywa się już meczów.

Liczymy, że zdjęcia przywołają dobre wspomnienia i uchronią od zapomnienia te miejsca.

👉Vocovia Wokowice

Stadion klubu, który jeszcze kilkanaście lat temu rozgrywał mecze mistrzowskie na poziomie brzeskiej B klasy znajduje się tuż przy autostradzie A4.

Można do niego dojechać odbijając z drogi powiatowej Dębno – Bielcza tuż przy wiadukcie autostradowym. Po chwili po prawej stronie powita nas widok dwóch bramek.

Te bramki, ziemny wał usypany od południowej strony boiska i niewielki budynek po stronie północnej, który niegdyś pewnie mieścił szatnie potwierdzają, że ten obiekt był miejscem spotkań lokalnej społeczności podczas meczów Vocovii.

Dzisiaj nieco zaniedbany, ale corocznie przyciągający rodzinę bocianów, zasiadającą w swojej loży i z nadzieją wypatrujących lepszych dla Vocovii czasów.

Już niebawem dalsze odcinki „Ocalić od zapomnienia czyli piłkarski urbex‼️”