Z płyty boiska

Kolejny mecz Wolani Wola Rzędzińska i niestety, kolejny przegrany, chociaż znowu nie musiało tak być, ale po kolei.

Wolania wybrała się na ligowy pojedynek do bardzo urokliwego miejsca jakim bez wątpienia jest Muszyna. Bardzo ładne, atrakcyjne miejsce, które ciągle się rozwija i niech tak pozostanie ku uciesze mieszkańców i turystów, których jest coraz więcej.

Wracając do meczu. Bardzo ważny dla obu zespołów, bo obu nie wiedzie się zwłaszcza ostatnio zbyt dobrze i kolejna porażka coraz mocniej komplikuje sytuację w ligowej tabeli. Jak już wspomniałem ta skomplikowała się bardziej zespołowi z Woli Rzędzińskiej który uległ Popradowi Muszyna 2:1, jednak po raz kolejny punkty odjechały w końcowej fazie meczu a jeszcze dokładniej już w doliczonym czasie gry.

Do 85 minuty wynik brzmiał 1:0 na korzyść drużyny gości, by po kilku minutach zrobiło się 2:1 dla ekipy gospodarzy. Pierwsza całkiem dobra połowa meczu w której zawodnicy Wolani po prostu grali w piłkę, by już w drugiej niemal całkowicie oddać inicjatywę zawodnikom z Muszyny, która tworzyła sobie dobre sytuacje do zdobycia gola, ale na posterunku był dobrze dysponowany bramkarz, jednak fatalny błąd jaki się przydarzył formacji obronnej przy kontaktowej bramce, trochę zaciemnia ten obraz. Druga bramka to już piękna wrzutka, jeszcze ładniejsza główka i gol nie do obrony.

Co się dzieje, o co chodzi w drużynie Wolani, że nie potrafi dowieść do końca korzystnego wyniku. To już pytanie do samych zawodników i trenera. Ja tylko powtórzę to co już pisałem, że zwłaszcza w formacji obronnej zawodnicy popełniają zbyt wiele prostych błędów i na tym poprzestanę.

Poprad Muszyna to pięknie położony obiekt z niezłą murawą i jak już wspomniałem sama Muszyna z mnóstwem ciekawych, atrakcyjnych miejsc.

Niestety, ale nie mogę napisać wiele dobrego o sędziowaniu, bo byłoby to niezgodne z moim sumieniem. Dzisiaj był to raczej słabszy dzień sędziego głównego. Usłyszałem nawet w głównej loży, że tarnowscy sędziowie są podobno najgorsi. Przynajmniej tak było do momentu, w którym gospodarze przegrywali. Osobiście się z tą tezą nie zgodzę, bo widziałem w swoim życiu wielu kiepskich sędziów z różnych terenów. Gratulacje dla gospodarzy za ambitną grę do samego końca i zwycięstwo.


























Skomentuj artykuł:
Udostępnij na swoim koncie: