Z płyty boiska – Henryk Świerczek

Jako że to już końcówka I rundy sezonu 2024/25, więc trudno siedzieć w domu i nie zobaczyć jeszcze jakiegoś meczu. Padło na Łękawicę, do której stawił się również zespół z Ciężkowic.

To dwie dobre i chyba równorzędne drużyny, więc mogłem liczyć na dobre widowisko i takie było. Końcowy wynik 3:3 sugerujący wyrównany pojedynek tak do końca nie odzwierciedla tego co działo się na boisku, bo to jednak gospodarze mogą się czuć trochę nieswojo. Dlaczego?

Prowadzili 1:0, po czym goście natychmiast wyrównali, ale im dalej tym bardziej gospodarze zdobywali przewagę co udokumentowali strzeleniem kolejnych 2 goli. Gdy wydawało się, że już chyba nic im nie może grozić nastąpiły 2,3 minuty w których Ciężkowianka zdobyła 2 bramki i doprowadziła do remisu, co zupełnie rozstroiło nerwy zawodników i nie tylko zawodników.

Już nic się nie zmieniło i obie drużyny podzieliły się punktami z czego chyba mimo wszystko bardziej powinni być zadowoleni goście.

Piękna pogoda, ładny obiekt i dobrzy sędziowie dopełnili to dobre spotkanie. Nie mogę wspomnieć na koniec o Prezesie Ryszardzie, bo to człowiek orkiestra i jakoś trudno mi sobie nawet wyobrazić co by się w tym klubie stało, gdyby go zabrakło. Tak się zastanawiam, czy ktoś by się tym przejął?

Niestety, ale wielu mieszkańców, władza lokalna nie za bardzo docenia takich oddanych bez reszty działaczy. Prezesie Ryszardzie, gratuluję i życzę dużo zdrowia.






















Skomentuj artykuł:
Udostępnij na swoim koncie: