Tak się złożyło, że mogłem udać się na kolejny mecz Wolani Wola Rzędzińska, więc skorzystałem z okazji. Tym chętniej, że przeciwnikiem była ekipa z pięknego Biecza, czyli Podhalanin Biecz.
Jak już wiemy mecz zakończył się podziałem punktów i musze od razu uczciwie powiedzieć, że był to według mnie sprawiedliwy wynik, chociaż Wolania po raz kolejny była bardzo bliska zgarnięcia całej puli, bo gospodarze doprowadzili do remisu już w samej końcówce meczu.
Pierwsza połowa bardzo słaba zwłaszcza w wykonaniu zawodników z Woli Rzędzińskiej, bo tacy zawodnicy muszą dać radę wymienić chociaż kilka podań bez straty piłki. Na szczęście druga połowa była już o niebo lepsza i to z obu stron, więc byliśmy świadkami wielu strzałów i parad bramkarskich.
Gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia bramki, ale na posterunku był bardzo dobrze dysponowany bramkarz. To fachowiec, który doskonale zna swój fach.
Byliśmy także świadkami kilku kontrowersji z udziałem sędziego. Moją notę zdecydowanie obniża sytuacja, w której sędzia nie tylko mógł, ale powinien podyktować rzut karny za ewidentny faul w polu karnym na zawodniku gości, ale tego nie uczynił. Jednak na usprawiedliwienie może posłużyć fakt, że wcześniej zawodnik gości był na spalonym.
Jestem tego absolutnie pewny, co zresztą potwierdziło 8 osób siedzących bardzo blisko całej sytuacji. Po chwili nastąpiła kolejna kontrowersyjna sytuacja w polu karnym drużyny gospodarzy, ale było to już ciut za daleko, więc nie mógłbym obiektywnie tego ocenić. Gospodarze także mieli sporo uwag i pretensji.
Jak już wspomniałem, remis chyba nikogo nie krzywdzi. Na obiekcie nastąpiły zmiany, bo pojawiła się nowa trybuna, która będzie prawdopodobnie przykryta, ale niestety murawa się pogorszyła.
Byłem zaskoczony sporą ilością kibiców jak na środowy termin. Miałem trochę czasu do meczu, więc nie odmówiłem sobie przyjemności zjedzenia obiadu i krótkiego spaceru po centrum Biecza.
Z okazji Jubileuszu 75 – Lecia powstania Klubu, życzę stabilizacji, mądrej lokalnej władzy i dalszego rozwoju z naciskiem na szkolenie dzieci i młodzieży, bo budowanie trzeba zaczynać od solidnych fundamentów. To dzieci i młodzież są przyszłością i to nie tylko klubów sportowych.